wtorek, 18 marca 2014

AromatYCzne chwile z Yankee Candle

Przepadłam i ja...:) Wiele zachwytów na temat zapachowych świec, wosków YC można przeczytać na blogach. Musiałam  osobiście sprawdzić co takiego w nich jest, że jak raz spróbujesz to przepadniesz. Wam polecam to samo, bo ciężko opisać to co czuć, gdy taki wosk palimy w kominku.
Swoje woski kupiłam w Radomiu w M1 na stoisku "Pachnącej Wyspy". Cena za jedną sztukę to 7 zł. Wybór zapachów przeogromny. Na pierwszy ogień poszedł Black Coconut. Następnie dokupiłam  Cranberry Ice i Champaca Blossom. Ale to dopiero początek...



Cranberry Ice to jest killer. Tak mocnego zapachu jeszcze nie miałam. Wystarczy chwilka palenia by cały pokój a nawet inne pomieszczenia wypełniły się cudownym słodko-kwaśnym aromatem. Nawet na drugi dzień  gdy wracam do domu czuję ten zapach.

Black Coconut to mój ulubiony zapach. Nie jest to typowy kokos. Ma on w sobie coś intrygującego. Nie jestem dobra w opisywaniu zapachów więc pozwólcie, że wkleje opis producenta : "Zachód słońca w raju, bogaty zapach kokosa, drzewa cedrowego i kwitnących kwiatów obiecują wieczór luksusowego spokoju." Już sam kolor intryguje. Jest to zapach, który każdy powinien mieć w swojej kolekcji. Intensywność zapachu jest duża, na drugi dzień czuje go w pokoju.

Champaca Blossom jest to świeży lekki kwiatowy zapach. Kojarzy mi się damskimi perfumami. Niestety nie jest tak intensywny jak poprzedniki,  Czuć go tylko podczas palenia. Raczej nie kupie ponownie jest wiele innych do wypróbowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz