wtorek, 25 lutego 2014

Kawowy peeling

Co jakiś czas całe nasze ciało potrzebuje peelingu. Jest to dość prosty zabieg kosmetyczny, który sprawia, że nasza skóra będzie gładsza, wygładzona i rozjaśniona. Chciałam wam przedstawić mój  przepis na domowy peeling. Do jego wykonania potrzebne nam będą:
  • kawa, 
  • cukier, 
  • cynamon,
  •  żel pod prysznic/olejek pod prysznic. 
Peeling kawowy to tani i prosty sposób do walki z cellulitem. Wystarcz, że kilka razy w tygodniu potraktujemy swoje uda tym specyfikiem a już po pierwszej aplikacji nasze ciało zostanie wygładzone niczym pupcia niemowlaka. Regularne  zabiegi pozwolą nam na zniwelowanie cellulitu do niemal zera.


Całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Im więcej wsypiemy kawy i cukru scrub będzie bardziej "ostry"

Wersje domowego peelingu możemy modyfikować według własnego uznania. Spotkałam się z wersja gdzie zamiast cukru była sól, a zamiast żelu był balsam. To już wam zostawiam wybór składników. Do wyboru do koloru ;)

piątek, 21 lutego 2014

Moje zachody słońca

Dzisiaj zupełnie coś nowego. Zapraszam was do galerii zachodów słońca, które codziennie zachodzi za moim oknem. Tak codziennie, niby tak samo ale jednak za każdym razem inaczej ;)



Data 2013-05-15 godz.20.10

2013-06-11 godz.20.53

2013-07-07 godz. 21.13
2013-08-10 godz. 19.59
2014-02-17 godz. 17.16
2014-02-21 godz. 17.36

wtorek, 18 lutego 2014

Sweterek - koronkowy dekolt

Zapraszam was dzisiaj na post z serii DIY . Na blogu pojawiały się już takowe ale nie były modowe. Dzisiejsza przeróbka modowa dotyczy sweterka z SH kupionego za 2 zł. Ma on dość duży okrągły dekolt. Nie lubię takich. Wpadłam na pomysł by wszyć kawałek materiału do dekoltu by go zmniejszyć. Padło na koronkę.
Do wykonania potrzebowałam kawałka koronki ze starej bluzki, igłę, nici , nożyczki i trochę wolnego czasu ;)




 Na ostatnim zdjęciu widać, że koronka się marszczy w rzeczywistości jest prosta

niedziela, 16 lutego 2014

Łapacz snów

Według indiańskich wierzeń sieć takiego "łapacza" przepuszcza tylko dobre sny, a zatrzymuje wszelkie koszmary, które giną potem wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Zwykle wieszane były nad posłaniem lub przy wejściu do domostwa indiańskiego. "Zgodnie z tradycją, przyrząd ten wykonany jest z miękkiego drzewa (na przykład z wierzby) w kształcie koła. W środku tka się coś w rodzaju pajęczyny ze zwierzęcych ścięgien, lub długiego, wąskiego rzemienia z surowej skóry.
Indianie wierzący w nadprzyrodzoną moc łapaczy snów powiadają, że sny, zarówno te dobre, jak i złe, zsyłane są z ciemnego, nocnego nieba. Złe sny, jako te wielkie i niezdarne, wpadają w sieć i grzęzną w niej, by pod wpływem promieni porannego Słońca wyparować wraz z rosą. Dobre sny, jako małe i sprytne przeciskają się i po piórze spływają delikatnie na śpiącego, uprzyjemniając mu odpoczynek. Mówi się też, że kolisty kształt jego ramy symbolizuje cyklicznie powtarzający się krąg czasu, Matkę Ziemię, cztery strony świata, w których żyją ludzie. Sieć wyobraża jedność rodziny z wszystkimi jej powiązaniami, zaś więzy - więzy rodzinne. Łapacze snów należy zawieszać w miejscu, w którym może go dosięgnąć poranne promienie słoneczne." * Współcześnie łapacz traktowany jest bardziej jako ozdoba.

* źródło: http://www.huuskaluta.com.pl

Tak oto mój łapacz snów prezentuje się w moim pokoju





niedziela, 2 lutego 2014

Francuski manicure

Dzisiejsza niedziela jakaś taka leniwa. Mając sporo czasu zapraszam na kolejny post. Tym razem znowu będzie "lakierowo"
Każda z nas pragnie mieć ładnie i modnie pomalowane paznokci.Prawda? Właśnie Francuski manicure daje nam jedno i drugie. Jest on z pewnością jednym z najbardziej eleganckich sposobów ich malowania. Jest ponadczasowy, pasuje do wszystkiego i na każdą okazję. Choć nie raz miałam różne wersje "frencha" to najbardziej podoba mi się wersja klasyczna z białymi końcówkami. I taki właśnie chciałam wam zaprezentować. Końcówki pomalowane białym lakierem a całość pokryta lakierem do francuskiego manicure z firmy Dor. Niestety nie pamiętam jak ma numer. Wiem, że posiada delikatnie rozświetlające drobinki. Można go kupić na targu, bazarze bądź w mniejszych drogeriach osiedlowych. Jego cena jest niewielka i wynosi coś ok 3 zł


Motylki 3D

Dzisiejszy pomysł na post powstał z nudów. Często leżąc na łóżku rozmyślam,  marzę, szukam inspiracji a mój wzrok skierowany jest w ścianę. Tak spoglądając na nią doszłam do wniosku, że czegoś mi tu brakuje. Jest spory kawałek białej ściany, gdzie ewidentnie coś by się tam przydało. Padło na motylki ;) Niestety nie posiadam talentu do rysowania zatem moje motylki wydrukowałam z internetu.  
Wycięłam i przykleiłam taśmą bezbarwną... tylko tyle i gotowe. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej